Nałóg – duchowe bankructwo czy wołanie o sens?
Czy nałóg to tylko słabość, czy może wołanie o sens? Każdy z nas ma swoje sposoby na radzenie sobie z życiem – jedni odnajdują ukojenie w pasji, inni w relacjach, a jeszcze inni sięgają po coś, co daje chwilową ulgę, ale z czasem zaczyna rządzić ich światem. Uzależnienie nie zawsze wygląda tak, jak je sobie wyobrażamy. Czasem to kieliszek wina po ciężkim dniu, który staje się rytuałem. Czasem to scrollowanie telefonu, które miało być krótką przerwą, a pochłonęło godziny. Czasem to zakupy, które mają przynieść radość, ale zostawiają pustkę. W tym felietonie przyglądam się nałogowi jako sygnałowi duchowego bankructwa – nie po to, by oceniać, ale by zrozumieć. Bo zanim potępimy kogoś za jego ucieczkę, warto zapytać: przed czym tak naprawdę ucieka? Przeczytaj, zastanów się, a może odkryjesz coś ważnego także dla siebie.
Czytaj więcej