List do Siebie 2 – Wolno ci odpocząć
Ten list jest jak łagodna przypominajka dla serca. Nie jesteś tylko funkcją. Jesteś żywą, oddychającą osobą, która zasługuje na odpoczynek – bez pytania nikogo o pozwolenie.
Czytaj więcejBadź na bieżąco z najnowszymi informacjami.
Ten list jest jak łagodna przypominajka dla serca. Nie jesteś tylko funkcją. Jesteś żywą, oddychającą osobą, która zasługuje na odpoczynek – bez pytania nikogo o pozwolenie.
Czytaj więcejZaczynamy nową serię. Taką, która nie opowiada o miłości do innych – ale o tej najbliższej, najcichszej i często najtrudniejszej. Miłości do siebie samej. Do siebie samego. „Listy do siebie” to zbiór tekstów o tym, jak być sobie łagodnym domem. Nie idealnym. Nie zawsze silnym. Ale obecnym. To słowa, które można czytać w milczeniu. Albo szeptem, do siebie. To przestrzeń, w której wolno ci się zatrzymać i powiedzieć: „Już nie chcę udowadniać. Chcę po prostu być.”
Czytaj więcejZ sercem – oto List 8, ostatni z pierwszej serii „Listów do Miłości”. Może najcichszy, a przez to jeden z najprawdziwszych. O zgodzie na to, że nie wszystko trzeba rozgryźć, przeanalizować i naprawić, by było między nami dobrze. I cicho. I blisko. O tym, że czasem największą czułością jest milczenie. I zgoda na to, że niektóre rzeczy w drugim człowieku po prostu się czuje, a nie rozumie.
Czytaj więcejTen list jest dla tych, którzy czasem czują za dużo. Którzy zazdroszczą, chociaż kochają. Którzy pragną być pewni – chociaż życie nie daje nigdy stuprocentowej gwarancji. „Listy do Miłości” – czuła seria tekstów o dojrzewaniu do bliskości, o byciu razem nie tylko w świetle, ale i w cieniu. Z miłością. Z uważnością. Bez zawstydzania.
Czytaj więcejTen list jest dla tych, którzy przez lata trzymali się zbyt mocno. Którzy nie umieli płakać przy kimś. Którzy teraz chcą wreszcie – bez lęku – opaść na cudze ramiona i usłyszeć: „nie bój się. Nie odchodzę.” „Listy do Miłości” to czuła seria tekstów o bliskości, wrażliwości i dojrzewaniu w relacjach. To nie poradnik. To zaproszenie. Do tego, by kochać z prawdą i obecnością, a nie tylko z obowiązku.
Czytaj więcej„Listy do Miłości” to intymna seria tekstów o bliskości, tęsknocie, przebaczeniu i codziennym pragnieniu, by ktoś po prostu… był. Dla tych, którzy chcą kochać dojrzalej. Czułej. Prawdziwie. Dla tych, którzy noszą w sobie dziecko – i chcą, by wreszcie ktoś je zauważył. Zanurz się w słowach. A potem… zostań. Już wkrótce – kolejne listy.
Czytaj więcejTen list jest dla tych, którzy nie uciekają, choć czasem mieliby prawo. Dla tych, którzy zostają – nie bo są ślepi, ale bo widzą. Dla tych, którzy rozumieją, że czasem jedynym lekarstwem na ból jest obecność drugiego człowieka.
Czytaj więcejO tym, że kiedy ktoś odchodzi, zostaje cisza – i pytanie, czy potrafimy w niej być. Zostaliśmy sami. Dzieci wyrosły, a my przestaliśmy kończyć zdania. Nie ma już małych bucików w przedpokoju, nie ma kto zawołać „mamo”, „tato”, „chodź ze mną”. Zegar chodzi dalej, ale jakoś głośniej. Jakby przypominał, że coś się skończyło.
Czytaj więcejO miłości, która nie musi krzyczeć, żeby była prawdziwa W codzienności, która nie ma już w sobie fajerwerków, miłość przestaje być głośna. Ale to właśnie wtedy najgłębiej się sprawdza – w małych gestach, które cicho szepczą: „Jestem. Widzę cię. Zostaję.” Jeśli kiedyś myślałaś, że miłość to wyznania pod gwiazdami, a dziś tęsknisz za kimś, kto po prostu zapamięta, jaką pijesz herbatę – ten list jest dla ciebie. Przeczytaj. Może przypomnisz sobie, że miłość nie kończy się, gdy znika namiętność. Ona wtedy dopiero zaczyna być prawdziwa.
Czytaj więcejO tym, że dorosła miłość często próbuje uleczyć dziecięce rany Czasem nie krzyczymy, że cierpimy – tylko się oddalamy. Czasem zamiast mówić „zostań”, wchodzimy w dumne milczenie. Czasem dorosła kłótnia to po prostu głos dziecka, które kiedyś nikt nie usłyszał. Miłość – ta prawdziwa – nie polega na idealnym dopasowaniu. Ale na tym, że ktoś chce zostać, nawet kiedy widzi nasze pęknięcia. Ten list jest dla wszystkich, którzy czują, że kochanie to czasem dotykanie cudzego bólu – z czułością i odwagą. I że w miłości nie chodzi tylko o szczęście, ale o bliskość wtedy, gdy boli. Jeśli kiedykolwiek chciałeś, żeby ktoś cię zobaczył naprawdę – przeczytaj. Ten list może być właśnie o tobie.
Czytaj więcejFelieton o tym, że obecność ważniejsza jest niż perfekcja. I że dzieci nie potrzebują doskonałości – tylko ciebie. „Dziecko nie potrzebuje idealnej matki. Potrzebuje wystarczająco dobrej.” — Donald Winnicott
Czytaj więcejFelieton o miłości, rozłące i o tym, jak dojrzewamy, kiedy uczymy się godzić z brakiem „W miarę jak dorastamy, musimy godzić się z tym, że nic nie trwa wiecznie. Ani dzieciństwo. Ani złudzenia. Ani nawet pewność, że jutro ktoś będzie na nas czekał.” — Judith Viorst, To, co musimy utracić
Czytaj więcejczyli o znikaniu zamiast rozmowy i o tej dziwnej winie, gdy kochamy… także siebie Znasz to? On znika. Nie mówi, nie wyjaśnia. Po prostu: cisza. A Ty siedzisz i analizujesz każdy szczegół, każdą swoją wypowiedź, każdy oddech, jakbyś próbowała złożyć siebie z powrotem. A może to Ty jesteś tym mężczyzną? Który milknie, bo nie umie być słaby. Ten tekst jest o tym, o czym nie mówimy głośno – a powinniśmy.
Czytaj więcejZnasz ten stan? Gdy mówisz: „To nic”, choć właśnie coś się w Tobie łamie? Gdy uśmiechasz się, by nie robić problemu, choć w środku wszystko Cię boli? Ten felieton jest dla Ciebie – jeśli choć raz postawiłaś czy postawiłeś swoje uczucia na końcu kolejki. Przeczytaj, zanim znów powiesz sobie, że to „nie takie ważne”.
Czytaj więcejCzasami bardzo się starasz. Tak bardzo, że zapominasz oddychać. Chcesz uchronić bliskich przed bólem. Siebie – przed stratą. Świat – przed tym, co nieuchronne. Ten tekst nie da Ci pocieszenia. Ale może da Ci ulgę. Bo opowiada o prawdzie, która boli... i uwalnia.
Czytaj więcej