Blog - Zrozumieć niezrozumiałe: o paradoksie fizyki kwantowej i granicach ludzkiej świadomości

fizyka kwantowa

Richard Feynman, laureat Nagrody Nobla i jeden z najbardziej błyskotliwych fizyków XX wieku, stwierdził kiedyś: „Każdy, kto sądzi, że rozumie mechanikę kwantową, w istocie nie rozumie jej wcale.” To zdanie – na pozór prowokacyjne, a nawet ironiczne – jest w gruncie rzeczy jednym z najtrafniejszych komentarzy na temat kondycji współczesnej nauki. Pokazuje ono nie tylko złożoność samej fizyki kwantowej, lecz także fundamentalne ograniczenia ludzkiego umysłu, który próbuje uporządkować chaos natury za pomocą języka symboli, matematyki i abstrakcji.

Mechanika kwantowa jest teorią niezwykle skuteczną. Jej równania pozwalają przewidzieć z niespotykaną dotąd precyzją zachowanie cząstek elementarnych, wyjaśnić zjawiska takie jak nadprzewodnictwo czy efekt tunelowy i zbudować podstawy współczesnych technologii – od laserów po komputery kwantowe. Paradoks polega jednak na tym, że choć posługujemy się jej aparatem matematycznym niemal rutynowo, intuicja podpowiada nam obrazy, które okazują się złudne. Jak bowiem wyobrazić sobie cząstkę, która jest jednocześnie falą, albo kot Schrödingera, który żyje i nie żyje równocześnie?

Właśnie tu ujawnia się sens słów Feynmana. Nasz umysł próbuje zamienić równania na obrazy, lecz natrafia na mur – rzeczywistość kwantowa wymyka się analogiom zaczerpniętym ze świata codziennego. Można więc powiedzieć, że matematyka i fizyka są językami symbolicznymi, które odwołują się nie tyle do świadomego rozumienia, ile do głębszych struktur ludzkiej nieświadomości. To ona akceptuje paradoksy, pozwala nam manipulować symbolami, ufa równaniom bez konieczności „zobaczenia” tego, co opisują. Świadomość natomiast, spragniona obrazów i metafor, gubi się w wieloznaczności.

Może więc zadaniem nauki nie jest „rozumieć” w sensie potocznym, lecz raczej „opisywać” i „przewidywać”. Mechanika kwantowa uczy nas pokory: zamiast rościć sobie prawo do pełnego uchwycenia natury, przyznajemy, że możemy jedynie tworzyć modele. W tym świetle człowiek staje się tłumaczem – przekłada niepoznawalne realia kosmosu na język matematyki, który z kolei komunikuje się z naszą nieświadomością, a nie z racjonalnym obrazem świata.

Esej Feynmanowskiej myśli można by zakończyć refleksją: może fizyka kwantowa nie tyle odsłania przed nami tajemnice wszechświata, ile demaskuje granice naszego poznania. A skoro matematyka i fizyka są symbolami nieświadomości, to nauka jawi się jako sztuka balansowania między tym, co pojmujemy świadomie, a tym, co przyjmujemy intuicyjnie. W tym sensie fizyk, zamiast być wszechwiedzącym badaczem, staje się podróżnikiem – kimś, kto wędruje po krainach niezrozumiałych, wiedząc, że pełne zrozumienie być może nigdy nie nadejdzie.

Laboratorium Nastroju - nastrojomierz.pl

Jeśli artykuł Ci się spodobał, będzie nam bardzo miło, jeśli udostępnisz go na swojej stronie lub prześlesz znajomym. A jeśli masz pytania, śmiało napisz do nas: kontakt@nastrojomierz.pl – z przyjemnością odpowiemy! Jesteśmy wdzięczni za zainteresowanie i ciepło pozdrawiamy!

Udostępnij znajomym:

Dołącz do nas