Blog - Wgląd w chwilę obecną – o sile słowa, bajkach, milczeniu i prawdziwej mądrości

Projekt bez nazwy (43)

W świecie pełnym pośpiechu, gdzie każda chwila miesza się z następną, rzadko zatrzymujemy się, by naprawdę przyjrzeć się sobie – tu i teraz. A przecież to właśnie chwila obecna jest jedynym miejscem, w którym naprawdę żyjemy. Przeszłość jest wspomnieniem, przyszłość – wyobrażeniem. Wszystko, co mamy, to ten moment – z naszym oddechem, uczuciami, decyzjami i słowami.

Słowo jest narzędziem o ogromnej mocy. Może budować i może niszczyć. Może uzdrawiać i może ranić. Ale nade wszystko, słowo jest świadectwem naszego wnętrza. To, jak mówimy – do innych, o innych, ale też do siebie – pokazuje, kim jesteśmy. Nie chodzi tylko o piękne formy czy zasady poprawności. Chodzi o intencję, jaka za słowem stoi. To ona decyduje, czy nasze słowo jest prawdą czy wymówką, czy staje się mostem, czy murem.

Coraz częściej używamy słów, by się usprawiedliwiać. Życie nas goni, więc mówimy: „Nie miałem czasu”, „Nie mogłem inaczej”, „Takie czasy”. Słowa te stają się mantrami naszej opieszałości, naszego lęku przed odpowiedzialnością. Wygodne bajki, które sami sobie opowiadamy, by nie musieć spojrzeć w oczy własnym wyborom.

Bajki – usprawiedliwienia dorosłych

W dzieciństwie bajki miały moc. Uczyły nas, że dobro zwycięża, że warto być odważnym, lojalnym i mądrym. Ale z wiekiem bajki przyjmują inną formę – nie są już narzędziem rozwoju, ale często ucieczką od rzeczywistości. Mówimy: „Jeszcze będzie czas”, „Los tak chciał”, „Kiedyś się ułoży”. Usprawiedliwiamy bezruch. Uciekamy w narracje, które pozbawiają nas sprawczości. To bajki, które nie uczą, ale odrętwiają. Zwalniają z działania.

Nie ma większego wyzwania niż przyjęcie pełnej odpowiedzialności za swoje życie. Ale też nie ma większego wyzwolenia. Zamiast szukać winnych, można zapytać: „Co teraz mogę zrobić?” To pytanie otwiera. Jest światłem w ciemności biernego trwania.

Milczenie, które mówi zbyt wiele

Czasem mówimy wiele – a jednak nic nie wyrażamy. Innym razem milczymy – i to milczenie krzyczy prawdą, której nie chcemy usłyszeć. Bo milczenie bywa wyborem. Może być ucieczką. Może być zgodą na przeciętność. Może być ścianą między nami a tym, co naprawdę nas woła.

Używamy słów nie po to, by dotknąć drugiego człowieka, ale by go ominąć. By nie musieć wejść głębiej. A czasem nie mówimy wcale, bo wydaje nam się, że wszystko już wiadomo – że „tacy jesteśmy”, „tak już mamy”, że „ktoś i tak nie zrozumie”. I właśnie wtedy zaczynamy działać… nieświadomie.

Działanie z automatu

Wydaje nam się, że działamy mądrze. Ale czy to naprawdę mądrość – czy tylko nawyk? Czy podejmujemy decyzje z uważności, czy tylko odtwarzamy swoje mechanizmy, swoje lęki, swoje potrzeby, których nawet nie nazywamy?

Mylimy bezpieczeństwo z rozsądkiem. Powtarzalność z dojrzałością. Spokój z rezygnacją. I nagle budzimy się któregoś dnia z poczuciem, że minęły lata – a my tylko krążyliśmy po własnych śladach.

Schematy udające mądrość

Schemat to cień przeszłości, który udaje teraźniejszość. Przekonanie, że „wiem lepiej”, często blokuje nas przed tym, by zobaczyć coś nowego. A mądrość – ta prawdziwa – zaczyna się właśnie tam, gdzie kończy się pewność. Mądrość pyta, nie udowadnia. Mądrość słucha, zanim odpowie. Mądrość nie jest schematem – jest żywa, zmienna, czujna.

Bywa, że najtrudniejsze pytanie, jakie możemy sobie zadać, brzmi:
„Czy to, co teraz robię, to prawdziwe działanie – czy tylko powtarzanie siebie?”

Wgląd jako akt odwagi

Zatrzymać się naprawdę – to akt odwagi. Spojrzeć w lustro bez masek, przyznać się do tego, co boli, co nie działa, gdzie jesteśmy nieuczciwi wobec siebie. To trudne, ale bez tego nie ma zmiany. A wgląd w chwilę obecną nie oznacza tylko refleksji – oznacza gotowość, by poczuć pełnię życia. Ze wszystkim: pięknem, wstydem, lękiem, pragnieniem.

Bo tylko będąc tu, w tej właśnie chwili – nie w wyobrażeniach ani w żalach – możemy podjąć decyzję, która ma znaczenie. Tu możemy wybrać inne słowo, zbudować nową opowieść, już nie bajkę, ale prawdę. Taką, która prowadzi do autentyczności, a nie wymówek.

Człowiek dojrzewa nie wtedy, gdy przestaje wierzyć w bajki, ale gdy zaczyna odróżniać opowieści, które go wspierają, od tych, które go więżą. A słowa – niech będą nie usprawiedliwieniem, lecz pomostem między naszym wnętrzem a światem.
Milczenie – niech będzie przestrzenią, w której rodzi się prawdziwe pytanie.
Działanie – niech nie będzie powtarzaniem, ale świadomym ruchem ku temu, co ważne.

Bo każda chwila to zaproszenie.
Czy dziś jesteś gotów je przyjąć?

Laboratorium Nastroju - nastrojomierz.pl

Jeśli artykuł Ci się spodobał, będzie nam bardzo miło, jeśli udostępnisz go na swojej stronie lub prześlesz znajomym. A jeśli masz pytania, śmiało napisz do nas: kontakt@nastrojomierz.pl – z przyjemnością odpowiemy! Jesteśmy wdzięczni za zainteresowanie i ciepło pozdrawiamy!

Udostępnij znajomym:

Dołącz do nas