Blog - Syndrom siedzenia na kilku krzesłach – O iluzji wielozadaniowości i nieuchwytnym czasie!

Jeśli kiedykolwiek czułeś, że musisz być wszędzie i robić wszystko, ten felieton jest dla Ciebie. To opowieść o tym, dlaczego udawanie wszechwiedzy prowadzi donikąd i jak skupienie na jednym celu może odmienić życie. Pełen refleksji, ostrych obserwacji i inspirujących cytatów – tekst, który skłoni Cię do zastanowienia się, czy warto w końcu wybrać jedno krzesło. Przeczytaj, zanim rozpadną się wszystkie.
W świecie, w którym liczy się efekt i skuteczność, coraz częściej spotykamy postacie, które próbują być wszędzie i robić wszystko. Rozpoznasz ich od razu – to osoby, które wiedzą wszystko o wszystkim. A przynajmniej tak chcą wyglądać. W rzeczywistości to mistrzowie iluzji: narcystyczni wirtuozi snucia wizji, które nigdy się nie materializują.
Wielozadaniowość czy wielka mistyfikacja?
Wyobraź sobie człowieka, który buduje imperium... w głowie. Codziennie wstaje z planem na podbicie świata, ale każda strategia rozmywa się w chaosie dnia. Zaczynają dziesięć projektów, nie kończąc żadnego. Ich rozmowy brzmią jak przemówienia na TEDx – inspirujące, pełne anegdot, ale pustosłowne.
Chcą być liderami w każdej dziedzinie – od znajomości rynku walut po dzieła sztuki. Mają pomysły na startupy, które rozwiążą problemy ludzkości, ale brakuje im jednego: umiejętności skupienia się na czymkolwiek dłużej niż tydzień.
Ofiary ich ambicji
Najbardziej cierpią ci, którzy są najbliżej – rodziny, przyjaciele, współpracownicy. To właśnie im zlecane są misje „niemożliwego”, bo nasz bohater przecież „nie ma czasu na szczegóły”. W rzeczywistości jednak chodzi o coś innego – wciągnięcie innych w wir swojej niestabilności, by mieć poczucie, że cały świat kręci się wokół nich.
„Nie mogę tego zrobić sam, potrzebuję wsparcia” – mówią. Ale wsparcie nigdy nie wystarcza. Zawsze jest za mało pieniędzy, za mało czasu, za mało zaangażowania... innych. Oni sami, oczywiście, są pełni pasji. Problem polega na tym, że ich pasja płonie jak zapałka – krótko i szybko.
Intrygi i manipulacje
Czasem ich działania przypominają teatr. „Ja wiem najlepiej” – mówią, roztaczając wokół siebie aurę wszechwiedzy. W rzeczywistości to nie wiedza, a manipulacja. Używają intryg, by kontrolować otoczenie, a ich narcystyczne potrzeby uznania i uwagi napędzają kolejne dramaty.
Ale jest w tym wszystkim smutek. Gdzieś pod powierzchnią ich wielkości kryje się lęk – przed porażką, przed samotnością, przed prawdą o sobie samych. Ich chaotyczne działania są próbą ucieczki od tego, co naprawdę ich boli.
Prawda boli, ale wyzwala
Może znasz kogoś takiego. A może widzisz w tym siebie? To nie oskarżenie – to zaproszenie do refleksji. Świat nie potrzebuje ludzi, którzy chcą być wszystkimi naraz. Potrzebuje tych, którzy znajdą swoje miejsce, skoncentrują się na jednym krześle i zrobią coś naprawdę wartościowego.
Jak powiedział Antoine de Saint-Exupéry:
„Perfekcja nie polega na tym, co można dodać, ale na tym, co można odjąć.”
Nie musisz być we wszystkim. Wystarczy, że będziesz prawdziwy w tym, co robisz. Wybierz jedno krzesło. Posiedź na nim dłużej. A zobaczysz, jak zacznie się zmieniać nie tylko twoje życie, ale i życie tych, którzy naprawdę w ciebie wierzą.
Dla tych, którzy próbują być wszędzie – czas przemyśleć swoje wybory. Świat nie potrzebuje superbohaterów. Potrzebuje ludzi, którzy wiedzą, kim są, i działają z prawdziwą pasją, a nie iluzją. Może czas zejść z kilku krzeseł, zanim wszystkie się rozpadną?
Laboratorium Nastroju - nastrojomierz.pl
Jeśli artykuł Ci się spodobał, będzie nam bardzo miło, jeśli udostępnisz go na swojej stronie lub prześlesz znajomym. A jeśli masz pytania, śmiało napisz do nas: kontakt@nastrojomierz.pl – z przyjemnością odpowiemy! Jesteśmy wdzięczni za zainteresowanie i ciepło pozdrawiamy!
Udostępnij znajomym: