Blog - Świadomość nie jest zdrowiem, ale prowadzi do zdrowia

Świadomość nie jest zdrowiem, ale prowadzi do zdrowia.
bo pozwala rozpoznać, co naprawdę nas wspiera, a co niszczy
„Zdrowie to nie brak choroby, lecz pełnia życia” – powiedział kiedyś Albert Schweitzer.
Dziś to zdanie brzmi bardziej aktualnie niż kiedykolwiek. W świecie, który obsesyjnie dąży do poprawiania, naprawiania i ulepszania ciała, coraz częściej zapominamy o jednym: że żadne zdrowie nie może istnieć bez świadomości.
Ale czy sama świadomość jest zdrowiem? Nie. Świadomość nie jest zdrowiem. Ale jest jego warunkiem, jego źródłem, jego drogą.
Świadomość nie leczy, lecz pozwala zobaczyć, co naprawdę nas leczy.
Lustro, w którym widać prawdę
Carl Gustav Jung pisał: „Dopóki nie uświadomisz sobie nieświadomego, będzie ono kierować twoim życiem, a ty nazwiesz to przeznaczeniem.” [1]
To jedno zdanie zawiera esencję zdrowia. Dopóki nie wiemy, co nami kieruje, żyjemy w ślepym automacie reakcji.
Świadomość to lustro – nie zawsze przyjemne, ale zawsze konieczne. Odbija to, co w nas nieprzepracowane: lęk, wstyd, żal, gniew.
Nie daje natychmiastowego ukojenia, ale daje szansę zobaczenia źródła choroby, zanim przerodzi się ona w ciało.
Biologia uważności
Współczesna neuronauka zaczyna potwierdzać to, co mistycy wiedzieli od wieków: świadomość ma fizjologię.
Badania Jona Kabat-Zinna nad mindfulness pokazały, że regularna praktyka uważności:
-
obniża poziom kortyzolu (hormonu stresu),
-
zwiększa aktywność kory przedczołowej (odpowiedzialnej za racjonalność i empatię),
-
a nawet zmienia strukturę mózgu — wzmacniając połączenia nerwowe odpowiedzialne za samoregulację. [2][3]
To nie metafora. To neurobiologia świadomości. Świadomość działa więc jak światło w ciemnym pokoju – nie sprząta za nas, ale pozwala zobaczyć bałagan. A dopiero widząc, możemy posprzątać.
Ciało, które wie wcześniej
Psychiatra Bessel van der Kolk, autor głośnej książki The Body Keeps the Score, pokazuje, że ciało pamięta to, co umysł wyparł. [4]
Świadomość ciała – interocepcja – jest więc kluczowa. To zdolność wsłuchiwania się w swoje wewnętrzne sygnały: napięcie, puls, oddech.
Kiedy ją tracimy, ciało zaczyna mówić chorobą.
A kiedy ją odzyskujemy – ciało może wreszcie mówić szeptem, a nie krzykiem.
Jak pisała Louise Hay:
„Świadomość to pierwszy krok do uzdrowienia.”
Nie ostatni – ale pierwszy.
Ucieczka w nadświadomość
Świadomość bywa też pułapką.
Można się w niej zagubić, jak w lustrze, w którym człowiek widzi tylko siebie.
Zbyt wiele analizy, introspekcji, rozkładania emocji na czynniki pierwsze – i zdrowie znika pod ciężarem refleksji.
Albert Camus pisał w Micie Syzyfa, że nadmiar świadomości może prowadzić do paraliżu sensu. [5]
Dlatego świadomość, która leczy, to świadomość ugruntowana w akceptacji. Nie kontrolująca, lecz obserwująca. Nie oceniająca, lecz współczująca.
Buddyjski nauczyciel Thich Nhat Hanh ujął to poetycko: „Świadomość jest jak słońce – gdy świeci, wszystko staje się jasne.” [6]
Ewolucja wewnętrzna
Ken Wilber, amerykański filozof integralny, twierdzi, że świadomość rozwija się etapami – od ego do duszy, od przetrwania do integracji. [7]
Zdrowie jest w tym procesie nie tyle celem, co skutkiem.
Im bardziej człowiek jest zintegrowany – tym mniej walczy ze sobą. A to, co nie jest w konflikcie, nie choruje.
W tym sensie świadomość to nie luksus duchowy, ale biologiczna konieczność.
Bez niej ciało działa w trybie awaryjnym, psychika tonie w stresie, a dusza szuka sensu w przypadkowych idolach.
Świadomość i prawda
Czy więc można powiedzieć, że człowiek w pełni świadomy jest w pełni zdrowy?
Nie.
Ale można z pewnością powiedzieć, że człowiek całkowicie nieświadomy prędzej czy później zachoruje – na ciało, na psychikę, na sens życia.
Jak pisał Rainer Maria Rilke: „Nie chodzi o to, by być zdrowym, lecz by być prawdziwym.” [8]
Świadomość nie jest zdrowiem, ale prawda jest początkiem zdrowienia.
A świadomość to nic innego, jak odwaga patrzenia w prawdę – w sobie, w relacjach, w świecie.
Dlatego można powiedzieć:
Świadomość to droga. A zdrowie — jej naturalny skutek.
Bibliografia / Inspiracje:
-
Jung, C.G. Człowiek i jego symbole, Wyd. Rebis, 2011.
-
Kabat-Zinn, J. Wherever You Go, There You Are, Hyperion, 1994.
-
Siegel, D. The Mindful Brain, Norton, 2007.
-
van der Kolk, B. The Body Keeps the Score, Viking, 2014.
-
Camus, A. Mit Syzyfa, tłum. J. Guze, PIW, 1990.
-
Thich Nhat Hanh, The Miracle of Mindfulness, Beacon Press, 1975.
-
Wilber, K. A Theory of Everything, Shambhala, 2000.
-
Rilke, R.M., Listy do młodego poety, tłum. M. Jastrun, PIW, 1988.
Laboratorium Nastroju - nastrojomierz.pl
Jeśli artykuł Ci się spodobał, będzie nam bardzo miło, jeśli udostępnisz go na swojej stronie lub prześlesz znajomym. A jeśli masz pytania, śmiało napisz do nas: kontakt@nastrojomierz.pl – z przyjemnością odpowiemy! Jesteśmy wdzięczni za zainteresowanie i ciepło pozdrawiamy!
Udostępnij znajomym: