Blog - Przebudzenie – ucieczka z iluzji

White and Greyscale Photo Wellness Instagram Post (297 x 210 mm) (20)

Czy kiedykolwiek miałaś/miałeś wrażenie, że żyjesz w świecie, który został dla ciebie zaprogramowany? Że podążasz ścieżką, której nie wybrałaś/nie wybrałeś, ale którą narzucono ci od dziecka? Jeśli tak, to ten esej jest dla ciebie. To zaproszenie do przebudzenia, do spojrzenia poza iluzję i odzyskania własnej wolności.

Każdego dnia budzimy się, wykonujemy te same rutynowe czynności, podążamy do miejsc, w których mamy spełniać cudze oczekiwania. System został zbudowany tak, byśmy wierzyli, że to nasza własna droga, a jednak coraz częściej czujemy wewnętrzny zgrzyt. Jak baranki prowadzone na rzeź idziemy tam, gdzie każe nam społeczeństwo – do szkół uczących powtarzania, a nie myślenia, do pracy, która wysysa energię, do norm, które krępują, a nie wyzwalają. Wmawia się nam, że tak musi być, że bezpieczeństwo jest ważniejsze od wolności, że podążanie utartym szlakiem to jedyny sposób na przetrwanie.

Szkoły traktują uczniów jak jedną, jednolitą masę, nie biorąc pod uwagę, że każda osoba jest inna, ma unikalne predyspozycje, pasje i sposób przyswajania wiedzy. Zamiast wspierać indywidualność, system edukacji narzuca jeden model, który wielu osobom nie pasuje. A kiedy ktoś odstaje od normy, coraz częściej zamiast zrozumienia dostaje diagnozę zaburzenia. Szufladkuje się dzieci i młodzież, wręcza etykiety, które mają tłumaczyć ich „odmienność”, ale nikt nie zadaje pytania, czy to rzeczywiście problem tkwi w nich – czy może to system jest chory i niezdolny do objęcia różnorodności.

Jeszcze niedawno lekarze wyśmiewali ludzi, którzy szukali informacji w internecie, nazywając to „diagnozą z Dr. Google”. Dziś sztuczna inteligencja potrafi nie tylko szybciej postawić diagnozę, ale też wytłumaczyć przyczyny i wskazać najlepsze metody leczenia. Medycyna, podobnie jak inne instytucje systemu, trzyma się starego modelu – hierarchii i autorytetów, których nie wolno kwestionować. Ale ludzie zaczynają rozumieć, że prawda nie leży wyłącznie w rękach kilku wybranych specjalistów. Że warto badać, pytać, szukać, a nie ślepo wierzyć tym, którzy od dekad nie dopuszczają nowych perspektyw.

Ale czym jest życie bez świadomości? Czym jest egzystencja, w której oddaliśmy własne myśli w ręce tych, którzy kontrolują informacje, marzenia i ambicje? Media bombardują nas strachem, reklamy wmawiają nam, że jesteśmy niewystarczający, rząd dyktuje, jak mamy żyć, a my, często nieświadomie, podporządkowujemy się, bo tak jest łatwiej. Bo myślenie boli, bo przebudzenie wymaga odwagi.

System karmi nas złudzeniem wyboru. Wydaje się, że mamy wolność, ale w rzeczywistości każdy nasz krok jest zaplanowany. Możesz wybrać swoją karierę – ale tylko spośród tych, które zapewniają zgodność z modelem ekonomicznym. Możesz wybrać swoje pasje – ale tylko te, które nie zagrażają strukturze władzy. Możesz wypowiedzieć swoje zdanie – ale tylko wtedy, gdy mieści się ono w dozwolonych granicach. Wolność stała się towarem, iluzją, którą sprzedaje się nam, byśmy czuli się komfortowo w złotej klatce.

Jednak prawdziwa wolność zaczyna się tam, gdzie kończy się strach. Kiedy zaczynasz zadawać pytania, których nie wolno zadawać. Kiedy podważasz wszystko, czego cię nauczono. Kiedy patrzysz na świat oczami dziecka – bez filtrów, bez uprzedzeń, z czystą ciekawością. Wtedy zaczynasz dostrzegać pęknięcia w rzeczywistości, którą ci sprzedano. Zaczynasz widzieć, że nie musisz żyć tak, jak inni chcą. Że masz prawo wybrać własną drogę. Że jesteś czymś więcej niż trybikiem w maszynie.

A jednak, kiedy zaczynasz iść pod prąd, system szybko przypomina ci, że nie lubi tych, którzy myślą samodzielnie. Ludzi świadomych nazywa się „szaleńcami”, „teoretykami spiskowymi”, „buntownikami”. Kobiety, które podważają schematy, nazywa się „zbuntowanymi” lub „zbyt emocjonalnymi”. Mężczyzn, którzy odrzucają podporządkowanie, określa się jako „niepokornych” lub „zagrażających porządkowi”. Ci, którzy odrzucają reguły gry, spotykają się z oporem otoczenia, bo społeczeństwo nie chce się budzić – boi się tego, co zobaczy poza kurtyną. A jednak to właśnie tam, poza iluzją, czeka prawdziwe życie.

Kościół, instytucje, władza – wszyscy ci, którzy powinni przewodzić, często sami stają się zakładnikami systemu, który ich stworzył. Tworzą byty – stanowiska, rangi, tytuły – które oddzielają ich od reszty społeczeństwa i pozwalają im rządzić zza zasłony władzy. Biskupi, sędziowie, prezesi, prokuratorzy – to nie są już ludzie, to są funkcje, które zaczynają żyć własnym życiem. Im więcej tworzymy takich bytów, tym bardziej tracimy kontrolę nad rzeczywistością, w której to one nami rządzą, a nie my nimi. Pod mundurami, szatami i tytułami często nie ma już człowieka – jest system, który pragnie jedynie własnego przetrwania.

Nie daj się zastraszyć. Nie pozwól, by wmówiono ci, że nie masz wyboru. Każdego dnia możesz zacząć odzyskiwać siebie. Przebudzenie nie jest chwilą – to proces. Czasem bolesny, czasem samotny, ale zawsze prawdziwy.

Dla każdej kobiety, która czuje, że musi dostosować się do ról, które jej narzucono. Dla każdego mężczyzny, który czuje presję, by być kimś, kim nie jest. Dla tych, którzy chcą odnaleźć siebie – przebudzenie jest twoim prawem.

Świat nie chce, żebyś była wolna. Świat nie chce, żebyś był wolny. Świat chce, żebyś była posłuszna. Świat chce, żebyś był posłuszny. Ale to ty decydujesz, czy nadal będziesz częścią tego spektaklu, czy odrzucisz scenariusz napisany przez innych i zaczniesz pisać własny.

Przebudź się. Odzyskaj siebie. Żyj świadomie. Bo tylko wtedy naprawdę istniejesz.

Laboratorium Nastroju - nastrojomierz.pl

Jeśli artykuł Ci się spodobał, będzie nam bardzo miło, jeśli udostępnisz go na swojej stronie lub prześlesz znajomym. A jeśli masz pytania, śmiało napisz do nas: kontakt@nastrojomierz.pl – z przyjemnością odpowiemy! Jesteśmy wdzięczni za zainteresowanie i ciepło pozdrawiamy!

Udostępnij znajomym: