Blog - Póki nie uleczysz przeszłości, nadal będziesz próbować ją oceniać!

ie (Reklama na Facebooka) - 2025-02-09T222256.589

Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego przeszłość wciąż puka do twoich drzwi? Dlaczego pewne schematy wracają jak bumerang, mimo że tak bardzo chcesz o nich zapomnieć? W tym felietonie odkryjesz, jak nieuleczone rany wpływają na twoje życie i jak możesz się od nich uwolnić. Z humorem, refleksją i odrobiną psychologii Junga spojrzysz na swoją historię z zupełnie nowej perspektywy. Może to właśnie ten tekst pomoże ci powiedzieć przeszłości: „Dziękuję, ale teraz idę dalej”?

Przeszłość to dziwna sprawa. Z jednej strony mówi się, że nie ma sensu do niej wracać, z drugiej – nie da się od niej uciec. Próbujesz zająć się czymś innym, a ona jak uparty kot wskakuje ci na kolana i mruczy: „A pamiętasz, jak...?”. A pamiętam, no i co z tego? – chciałoby się odpowiedzieć. Ale w środku wciąż drzemie ten niewygodny dreszcz, którego nie da się tak łatwo zignorować.

Carl Gustav Jung miał rację – to, co wypieramy, nie znika. Wchodzi do podświadomości i stamtąd steruje naszym życiem. Kiedyś wydawało mi się, że jeśli zamknę za czymś drzwi, to to coś zniknie. Ale nie, moja przeszłość ma klucz zapasowy. Ilekroć myślałem, że mam coś pod kontrolą, nagle bum – deja vu. Te same błędy, te same decyzje, te same schematy. I tylko ja coraz starszy.

Czy przeszłość to rodzinny spadek?

A może nie chodzi tylko o nas? Może to, co nosimy w sobie, to nie tylko nasze wybory, ale i historie naszych przodków? Babcia mówiła, że „krew nie woda”, a naukowcy dziś przyznają, że traumy mogą być dziedziczone. Jeśli więc nasze życie przypomina niekończącą się powtórkę dawnych dramatów, to może czas przestać narzekać i zacząć działać? Zamiast pytać: „Czemu mi się to przydarza?”, lepiej zapytać: „Komu jeszcze to się przytrafiło i co mogę z tym zrobić?”.

Są tacy, którzy idą do szamana, są tacy, którzy wybierają terapeutę. Jedni palą kadzidła, inni zapisują się na ustawienia rodowe. Każdy szuka własnej drogi do wolności. Ale niezależnie od metody, cel jest jeden: przestać się potykać o ten sam kamień. Nie chodzi o zapomnienie, lecz o to, by wreszcie przestać oceniać – siebie, innych, życie. Bo tylko wtedy można ruszyć naprzód.

A jeśli wystarczy powiedzieć: dziękuję?

Może w końcu warto spojrzeć na swoją przeszłość jak na nauczyciela? Zamiast z nią walczyć, po prostu podziękować – za lekcje, za błędy, za wszystko, co ukształtowało nas w tym, kim jesteśmy. Może to właśnie jest moment, w którym odzyskujemy wolność?

Bo gdy przestajemy oceniać przeszłość, nagle okazuje się, że to ona przestaje oceniać nas.

Laboratorium Nastroju - nastrojomierz.pl

Jeśli artykuł Ci się spodobał, będzie nam bardzo miło, jeśli udostępnisz go na swojej stronie lub prześlesz znajomym. A jeśli masz pytania, śmiało napisz do nas: kontakt@nastrojomierz.pl – z przyjemnością odpowiemy! Jesteśmy wdzięczni za zainteresowanie i ciepło pozdrawiamy!

Udostępnij znajomym: