Blog - Odnajdź siebie w chaosie codzienności - Liczysz się tylko Ty!

Bez nazwy (Logo) (2)

W życiu każdego z nas nadchodzi moment, kiedy świat zdaje się krzyczeć głośniej niż nasz wewnętrzny głos. Praca, zobowiązania, cudze oczekiwania – wszystko popycha cię do przodu, a ty nie masz chwili, by zapytać samego siebie: Czy ja w tym wszystkim się liczę?

Jakiś czas temu spotkałem Marcina, dawnego kolegę z liceum. Był tym typem, który zawsze tryskał energią – przewodniczący klasy, lider zespołu, dusza towarzystwa. Spotkaliśmy się przypadkiem na peronie. Marcin, choć wciąż wysoki i z idealnie ułożonym krawatem, wyglądał na wyczerpanego. Uśmiech miał wymuszony, a w oczach coś, czego wcześniej u niego nie widziałem – pustkę.

Zapytałem go, jak się ma. Zaczął opowiadać o sukcesach zawodowych, o nowym samochodzie, wakacjach na Malediwach, ale każde zdanie kończyło się jakimś westchnieniem. W końcu powiedział: „Wiesz co? Mam wszystko, co chciałem, ale czuję, jakbym w tym wszystkim zgubił siebie.”

Dzisiejsza rzeczywistość zdaje się podkreślać jedno przesłanie: liczysz się tylko, jeśli osiągasz więcej, szybciej, lepiej. Tyle że ten wyścig często prowadzi na manowce. Codzienne porównywanie się do innych, ciągłe gonienie za uznaniem – to jak picie słonej wody: im więcej pijesz, tym bardziej jesteś spragniony.

Ale czy naprawdę musisz być najszybszy? Czy musisz spełniać wszystkie oczekiwania świata, który rzadko pyta, czego ty sam pragniesz?

Przyznam, że i ja nie jestem bez winy. Był czas, gdy gnałem przez życie jak ekspres, zatrzymując się jedynie na stacjach obowiązków. Wszystko zmieniło się pewnego dnia, gdy dostałem zaproszenie na wesele kuzynki, w małym miasteczku, gdzie czas płynie wolniej.

Podczas ślubu obserwowałem młodą parę, wpatrzoną w siebie jak w ostatnie promienie słońca. Po ceremonii podszedł do mnie starszy pan – ojciec panny młodej. Zaprosił mnie na spacer po sadzie. Powiedział coś, co zostało ze mną na zawsze: „Nie jesteś tym, co osiągnąłeś, tylko tym, jak dbasz o siebie i innych. Reszta to szum.”

To zdanie zmieniło wszystko.

By zacząć liczyć się dla siebie, musisz najpierw zatrzymać się. To niełatwe w świecie, który nagradza zapracowanie, a nie introspekcję. Ale to właśnie chwile, gdy pytasz siebie: „Co naprawdę daje mi radość?” – są kluczowe.

Nie chodzi o egoizm, lecz o zdrową równowagę. Naucz się mówić „nie” rzeczom, które cię wyczerpują. Znajdź czas na to, co naprawdę cię karmi – spacer w lesie, ulubioną książkę, czas z ludźmi, których kochasz.

Dlaczego to ważne?

Kiedy zaczynasz liczyć się dla siebie, zmienia się wszystko. Masz więcej energii, mniej lęków, głębsze relacje. Nie tracisz czasu na udowadnianie swojej wartości, bo wiesz, że jesteś jej wart – niezależnie od ocen innych.

Podróż do siebie

Marcin? Po naszej rozmowie postanowił zrobić coś szalonego – wziął miesiąc przerwy w pracy. Pojechał w Bieszczady. Dziś mówi, że to była najważniejsza decyzja w jego życiu. „Po raz pierwszy od lat poczułem, że jestem sobą,” wyznał mi ostatnio.

A ty? Czy w tym całym chaosie pamiętasz, że liczysz się ty? Że nie musisz nic nikomu udowadniać, bo twoja wartość nie zależy od tego, co masz, ale od tego, kim jesteś?

Zatrzymaj się, odetchnij, spojrzyj w lustro i powiedz: „Jestem ważny.” Bo jesteś.

Laboratorium Nastroju - nastrojomierz.pl

Jeśli artykuł Ci się spodobał, będzie nam bardzo miło, jeśli udostępnisz go na swojej stronie lub prześlesz znajomym. A jeśli masz pytania, śmiało napisz do nas: kontakt@nastrojomierz.pl – z przyjemnością odpowiemy! Jesteśmy wdzięczni za zainteresowanie i ciepło pozdrawiamy!

Udostępnij znajomym:

Dołącz do nas