Blog - Nie musisz być idealnym rodzicem. Wystarczy, że będziesz naprawdę.

White and Greyscale Photo Wellness Instagram Post (297 x 210 mm) (Reklama na Facebooka) (20)

Felieton o tym, że obecność ważniejsza jest niż perfekcja. I że dzieci nie potrzebują doskonałości – tylko ciebie.

„Dziecko nie potrzebuje idealnej matki. Potrzebuje wystarczająco dobrej.”
— Donald Winnicott

To jedno zdanie potrafi rozbroić serce i przywrócić oddech. W świecie presji, wymagań, perfekcjonizmu i porównań – słowa Winnicotta są jak kojący dotyk.
Nie musisz być rodzicem z okładki.
Nie musisz znać odpowiedzi na wszystkie pytania.
Nie musisz nigdy nie krzyczeć, nie płakać, nie zawodzić.

Wystarczy, że będziesz wystarczająco dobry.

To pojęcie – z pozoru skromne – zawiera w sobie ogromną mądrość psychologiczną. Winnicott, jako psychoanalityk i pediatra, zauważył, że to nie doskonałość buduje w dziecku zdrowe poczucie siebie, tylko spójna, empatyczna obecność, która reaguje adekwatnie do potrzeb dziecka – i potrafi naprawiać relację, gdy coś się popsuje.

Bo popsuje się na pewno.

Rodzicielstwo to nie teatr bez pomyłek. To relacja. A każda relacja – zwłaszcza ta najintymniejsza – niesie momenty napięcia, frustracji, nieporozumień. To nie błędy ranią dziecko najbardziej, tylko samotność w błędzie. Brak odpowiedzi. Brak przyznania: „Tak, coś poszło nie tak. Ale jestem. I naprawimy to.”

KONTEKST TERAPEUTYCZNY:

Co to znaczy być „wystarczająco dobrym” rodzicem?

🔹 Nie chronić przed każdą trudnością, ale towarzyszyć w niej.
Dziecko potrzebuje poznać frustrację i brak – ale tylko wtedy, gdy wie, że ktoś obok pomoże mu to unieść. Nadopiekuńczość nie daje bezpieczeństwa – daje zależność. Ale obojętność zostawia z lękiem. Wystarczająco dobry rodzic to taki, który jest obok, ale nie wchodzi za dziecko w każdą emocję.

🔹 Umieć powiedzieć: „przepraszam” i „nie wiem”.
Autentyczność rodzica buduje zaufanie. Dzieci nie potrzebują nieomylnych autorytetów – potrzebują ludzi, którzy pokazują, że każdemu zdarza się zagubić, ale ważne jest, co z tym zrobimy.

🔹 Zamiast perfekcji – naprawianie relacji.
W terapii mówi się o tzw. reparacji – zdolności do odbudowy więzi po konflikcie. To jeden z najważniejszych czynników ochronnych w rozwoju emocjonalnym dziecka. Nie chodzi o to, by zawsze robić wszystko dobrze, ale by umieć wrócić po błędzie. Przytulić. Nazwać. Naprawić.

🔹 Pozwalać sobie na emocje – ale nie zostawiać dziecka samemu z ich ciężarem.
Rodzic może się złościć. Może płakać. Ale to jego odpowiedzialność, by zadbać o regulację emocji – i nauczyć dziecko, że emocje są ważne, ale nie muszą być groźne.

🔹 Szukać wsparcia.
Wystarczająco dobry rodzic nie udaje, że wszystko wie. Pyta. Prosi o pomoc. Chodzi na terapię, jeśli trzeba. Bo wie, że dbanie o siebie to też dbanie o dziecko.


Wielu dorosłych, którzy dziś sami są rodzicami, nosi w sobie niewypowiedzianą pustkę – wynikającą z wychowania, które było pozbawione ciepła, elastyczności, naprawy. Rodzicielstwo staje się wtedy nie tylko zadaniem, ale i polem do uzdrawiania siebie.

Dlatego słowa Winnicotta to nie tylko teoria – to ulga. To przyzwolenie. To głęboka prawda:

Nie jesteś dla swojego dziecka po to, by być idealny.
Jesteś po to, by być – prawdziwy, czuły, niedoskonały. I obecny.

W końcu dzieci najbardziej kochają tych, którzy zostali. Nawet jeśli nie zawsze się uśmiechali. Nawet jeśli czasem zawiedli. Ale wracali. I byli. I mówili:

„Kocham cię. Takiego, jaki jesteś.”

Laboratorium Nastroju - nastrojomierz.pl

Jeśli artykuł Ci się spodobał, będzie nam bardzo miło, jeśli udostępnisz go na swojej stronie lub prześlesz znajomym. A jeśli masz pytania, śmiało napisz do nas: kontakt@nastrojomierz.pl – z przyjemnością odpowiemy! Jesteśmy wdzięczni za zainteresowanie i ciepło pozdrawiamy!

Udostępnij znajomym: