Blog - Naucz się dawać bez wahania, tracić bez żalu, i zdobywać bez chciwości

Brązowy Vintage Zdjęcie Kolaż Post na Facebooku (8)

Życie jest pełne niespodziewanych zwrotów, niewidzialnych ścieżek, którymi wędrujemy, często niepewni, dokąd nas zaprowadzą. Czasami kroczymy nimi pełni sił i nadziei, a czasami upadamy, zdruzgotani rozczarowaniem. Jednak w tej wędrówce jedno jest pewne: nie jesteśmy sami. Wszyscy spotykamy ludzi – bliskich, przyjaciół, znajomych – którym dajemy kawałki siebie. Dzielimy z nimi czas, wsparcie, miłość, energię. Ale co się dzieje, kiedy ci ludzie znikają, kiedy nasze gesty pozostają bez odpowiedzi?

Czasami nadchodzi taki moment, kiedy człowiek uświadamia sobie, że w najbardziej krytycznych chwilach zostaje sam. Że ci, którym oddał serce i rękę, którzy korzystali z jego obecności, nie są obok, gdy sam potrzebuje oparcia. To chwile, które potrafią złamać duszę. I w tych momentach pojawia się pytanie: czy warto było dawać? Czy warto było być tym, który zawsze wspierał innych, a teraz czuje się opuszczony?

Cytat, który dziś zobaczyłem – "Naucz się dawać bez wahania, tracić bez żalu i zdobywać bez chciwości" autorstwa George Sand, trafia do mnie głęboko. Może dlatego, że przez lata nauczyłem się dawać z serca, z przekonania, że tak właśnie trzeba. Pomagałem, wspierałem, byłem dla ludzi, nawet kiedy było to trudne. I chociaż teraz, patrząc wstecz, widzę, jak niewielu zostało, jestem wdzięczny za te doświadczenia.

Dawanie jest jak otwarcie drzwi do własnej duszy. Jest aktem zaufania, aktem hojności wobec świata i innych ludzi. Dawanie nie oznacza jednak, że mamy coś otrzymać w zamian. Zrozumiałem, że prawdziwe dawanie to ofiarowanie siebie bez oczekiwań. Kiedy pomagamy komuś, kto tego potrzebuje, nie powinniśmy liczyć na nagrodę czy wdzięczność. Często tych dwóch rzeczy nigdy nie otrzymamy. I choć to może wydawać się niesprawiedliwe, to jednak w samej czynności dawania kryje się ogromna moc.

Możliwość bycia dla kogoś w chwili potrzeby to dar sam w sobie. I za to jestem wdzięczny. Za każdą chwilę, kiedy mogłem wesprzeć, choćby drobnym gestem. Nie oczekuję, że ludzie, którym pomagałem, wrócą do mnie, gdy będę ich potrzebował. To nie jest sens tej drogi. Wdzięczność za to, co mogłem dać, wystarcza.

Niektóre straty bolą bardziej niż inne. Relacje, które wydawały się niezniszczalne, czasem kończą się nagle, jakby ktoś przeciął je ostrym nożem. To w tych chwilach pojawia się największa pokusa, by poczuć żal, gniew, rozczarowanie. Ale jak nauczyć się tracić bez żalu?

Z czasem zrozumiałem, że strata jest nieodłącznym elementem życia. Wszystko się zmienia, wszystko płynie. Ludzie, którzy byli przy nas w jednym momencie, mogą zniknąć w następnym. I choć serce czasem pęka, musimy nauczyć się akceptować to, co przynosi los. Jestem wdzięczny za każdą relację, nawet tę, która zakończyła się boleśnie. Bo każda z nich uczyła mnie czegoś o sobie, o innych, o świecie.

Wdzięczność za to, co było, zamiast żalu za to, co utracone, to potężna siła. Pozwala nam iść naprzód bez obciążenia, bez bagażu, który wstrzymuje nasze kroki. Jestem wdzięczny za każdą osobę, która była w moim życiu, nawet jeśli dziś jej już nie ma. Każda z nich przyczyniła się do mojego wzrostu.

Zrozumiałem też, że życie to nie wyścig o to, kto zdobędzie więcej – więcej miłości, więcej pieniędzy, więcej sukcesów. Zdobywanie bez chciwości oznacza, że czerpiemy z życia to, co nam daje, z wdzięcznością i pokorą. Nie oznacza to, że nie powinniśmy mieć ambicji. Oznacza to, że nie powinniśmy być niewolnikami pragnień.

Wdzięczność za to, co już mamy, to klucz do prawdziwego spokoju. Każdy dzień jest darem, każda chwila, w której możemy coś osiągnąć, to okazja do radości. Zdobywam to, co przynosi mi życie, bez obsesji, bez żądzy więcej. Jestem wdzięczny za każdy sukces, ale także za każdą porażkę, która uczyniła mnie mądrzejszym.

Dziś, stojąc na tej drodze, której nie przewidziałem, bez tych, którzy wydawali się bliscy, jestem wdzięczny za wszystko, co przyniosło mi życie. Wdzięczność nie oznacza, że nie było trudności. Wręcz przeciwnie – to uznanie, że każda z tych trudności była lekcją, każda strata była krokiem ku nowemu początkowi.

Nie czuję żalu, choć czasem ból  się odzywa. Jestem wdzięczny za ludzi, których spotkałem, za chwile, które przeżyłem, za wszystko, co mogłem dać, nawet jeśli dziś nie mam nikogo, kto by mi to odwzajemnił.

Życie to wędrówka. Jedni towarzyszą nam na krótką chwilę, inni zostają na dłużej. Ale najważniejsze, byśmy dawali z serca, bez oczekiwań, byśmy potrafili tracić bez żalu, i byśmy zdobywali z wdzięcznością, a nie z chciwością.

Dziękuję.

To jedno słowo zamyka w sobie cały sens mojej podróży. Dziękuję za każdą osobę, która kiedykolwiek pojawiła się w moim życiu. Dziękuję za każdą chwilę, w której mogłem być dla kogoś wsparciem. Dziękuję za straty, bo one nauczyły mnie siły. Dziękuję za każdą zdobycz, bo ona dała mi radość. Dziękuję za to, co mam dzisiaj, i za to, co jeszcze przyjdzie.

Naucz się dawać bez wahania, tracić bez żalu i zdobywać bez chciwości. To słowa, które dziś niosą mnie dalej. Nie oczekuję, nie żałuję. Dziękuję.

bez podpisu...

Laboratorium Nastroju - nastrojomierz.pl

Jeśli artykuł Ci się spodobał, będzie nam bardzo miło, jeśli udostępnisz go na swojej stronie lub prześlesz znajomym. A jeśli masz pytania, śmiało napisz do nas: kontakt@nastrojomierz.pl – z przyjemnością odpowiemy! Jesteśmy wdzięczni za zainteresowanie i ciepło pozdrawiamy!

Udostępnij znajomym: