Blog - Na początku byłaś lwicą. Potem przyszły maile, rachunki i cudze opinie.

Pewność siebie to nie jest cecha, którą dostajesz na stałe jak PESEL. To raczej klimat – raz świeci słońce, raz deszcz, a czasem mgła tak gęsta, że nie widzisz nawet siebie. I to jest okej.
Bo prawda jest taka, że każdy z nas czasem ją gubi.
Nie dlatego, że coś z nami nie tak. Tylko dlatego, że żyjemy w świecie, który kocha mieć zdanie na nasz temat.
Czasem gubimy pewność siebie w relacjach, gdzie „dla świętego spokoju” odpuszczamy po raz setny.
Czasem w pracy, gdzie robimy więcej niż w umowie, ale nie mówimy o tym głośno, bo... nie wypada.
Czasem sami sobie podcinamy skrzydła, zanim jeszcze zaczniemy:
– „Ja się do tego nie nadaję.”
– „Za późno.”
– „Inni robią to lepiej.”
Kiedy tracisz pewność siebie, często nie tracisz jej całej – tylko tę część, która mówiła: „Mam prawo być sobą.”
I to właśnie ta część domaga się odzyskania.
No to jak?
Po pierwsze: przestań pytać wszystkich, co myślą.
Poważnie. Czasem najkrótsza droga do siebie to zamknąć na chwilę oczy i zadać pytanie:
„A ja co czuję? Czego JA chcę?”
Nie: „Czy to się komuś spodoba.”
Nie: „Czy tak się robi.”
Tylko: „Czy to jest moje?”
Po drugie: zacznij robić rzeczy, które przypominają ci, że istniejesz.
Nie musisz od razu zapisywać się na kurs wspinaczki ani rzucać wszystkiego i jechać do Toskanii.
Czasem wystarczy powiedzieć „nie” bez tłumaczenia się.
Albo pójść na spacer bez słuchawek – i sprawdzić, czy potrafisz jeszcze słuchać własnych myśli.
Po trzecie: uznaj, że niezależność to nie samowystarczalność.
To świadomość, że masz wybór.
Że możesz kogoś kochać i nadal mieć własne zdanie.
Że możesz być w zespole i nie musisz zgadzać się na wszystko.
Że możesz poprosić o pomoc – bez utraty twarzy.
Pewność siebie to nie bycie głośnym. To bycie sobą – cicho albo głośno, ale prawdziwie.
To moment, kiedy stoisz przed lustrem i myślisz:
„Nie jestem doskonała. Ale jestem kompletna.”
A kiedy masz wrażenie, że już kompletnie siebie zgubiłaś – zatrzymaj się.
Bo może twoja energia nie zniknęła. Może po prostu utknęła pod warstwą cudzych potrzeb i wewnętrznego „muszę”.
I właśnie wtedy warto sięgnąć po coś, co nie będzie cię oceniać, tylko da ci dostęp do samej siebie.
👉 nastrojomierz.pl – to nie test, nie etykieta, nie diagnoza.
To czuła technologia, która jednym pomiarem pokazuje, co dzieje się z twoją energią, emocjami, wartościami.
Bez presji. Bez wstydu.
A potem – jeśli chcesz – możesz spotkać się z coachem i wspólnie zobaczyć, co woła z twojego środka:
„Hej. Jestem tu. Chcę znów być sobą"
Laboratorium Nastroju - nastrojomierz.pl
Jeśli artykuł Ci się spodobał, będzie nam bardzo miło, jeśli udostępnisz go na swojej stronie lub prześlesz znajomym. A jeśli masz pytania, śmiało napisz do nas: kontakt@nastrojomierz.pl – z przyjemnością odpowiemy! Jesteśmy wdzięczni za zainteresowanie i ciepło pozdrawiamy!
Udostępnij znajomym: