Blog - Gdy milczysz z dumy – krzyczysz komuś w serce

White and Greyscale Photo Wellness Instagram Post (297 x 210 mm) (Reklama na Facebooka) (18)

czyli o znikaniu zamiast rozmowy i o tej dziwnej winie, gdy kochamy… także siebie

Znasz to? On znika. Nie mówi, nie wyjaśnia. Po prostu: cisza. A Ty siedzisz i analizujesz każdy szczegół, każdą swoją wypowiedź, każdy oddech, jakbyś próbowała złożyć siebie z powrotem. A może to Ty jesteś tym mężczyzną? Który milknie, bo nie umie być słaby. Ten tekst jest o tym, o czym nie mówimy głośno – a powinniśmy.


Milczenie nie jest neutralne

Są kobiety, które potrafią wytrzymać każdy ból. Ale nie ciszę.
Cisza to najbardziej bolesna kara.
Bo wtedy zaczynasz dopowiadać. W głowie odtwarzasz każdą sytuację. Każde słowo. Próbujesz zrozumieć, gdzie przestałaś być wystarczająca.

A prawda bywa prostsza.
On się obraził.
Zamknął się w dumie.
Nie umie być słaby, więc milczy.

Ale milcząc – krzyczy. W Twoje serce. W Twój spokój. W Twoje poczucie bezpieczeństwa.


„Nieobecność nie rozwiązuje. Ona kruszy to, czego już i tak było za mało.”
anonimowe.


Mężczyzno, czy naprawdę musisz znikać?

Czy naprawdę nikt nie powiedział Ci, że można być mężczyzną i jednocześnie mówić:
– Czuję się zraniony.
– Nie wiem, co robić.
– Potrzebuję przestrzeni, ale nie chcę Cię ranić.
– Kocham Cię, ale nie radzę sobie.

Czy duma jest ważniejsza niż człowiek, który czeka?
Czy naprawdę łatwiej Ci uciec, niż zostać i rozmawiać?
Czy masz świadomość, że czasem Twoje milczenie jest głośniejsze niż krzyk?


„Duma nie przytuli Cię w nocy. Duma nie zapyta, czy z Tobą wszystko w porządku. Duma nie naprawia relacji. Ludzie – tak.”


Kobieto – a Ty? Za co się dziś ukarałaś?

Ile razy czułaś winę, bo wzięłaś dzień dla siebie?
Bo wyłączyłaś telefon.
Bo nie odpisałaś od razu.
Bo nie chciałaś się tłumaczyć z potrzeby ciszy?

Dlaczego uczymy się, że nasze „nie dzisiaj” to egoizm?
Dlaczego pozwalamy, by opieka nad sobą bolała bardziej niż zaniedbanie siebie?

Masz prawo wyjść na spacer.
Nie odebrać telefonu.
Zamknąć się w łazience i po prostu… odetchnąć.


„Nie jesteś winna temu, że chcesz być blisko siebie. Winna jesteś tylko wtedy, gdy rezygnujesz z siebie całkiem.”


Relacje nie psują się przez błędy

One psują się przez brak odwagi, by o tych błędach mówić.
Przez długie godziny milczenia, kiedy jedno czeka, a drugie się upiera.
Przez to, że łatwiej jest zniknąć, niż powiedzieć: „Zraniłeś mnie” albo „Potrzebuję Cię”.


Może warto wrócić, zanim ktoś się odzwyczai?

Bo czasem nie wracamy już nie dlatego, że nie kochamy.
Ale dlatego, że nie umiemy przebić się przez zbudowaną z dumy ścianę.

A gdy w końcu jesteśmy gotowi… tej drugiej osoby już nie ma.
I wtedy zostaje już tylko:
„Mogłem. Mogłam. Ale nie zrobiłem.”


„Nie znikaj, kiedy możesz zostać. Nie uciekaj, kiedy możesz mówić. Nie karz siebie za bycie sobą.”


Dla tych, którzy czekają w ciszy. Dla tych, którzy w tej ciszy się chowają. Dla tych, którzy chcą wyjść z niej razem. Ten tekst jest dla Was.

Laboratorium Nastroju - nastrojomierz.pl

Jeśli artykuł Ci się spodobał, będzie nam bardzo miło, jeśli udostępnisz go na swojej stronie lub prześlesz znajomym. A jeśli masz pytania, śmiało napisz do nas: kontakt@nastrojomierz.pl – z przyjemnością odpowiemy! Jesteśmy wdzięczni za zainteresowanie i ciepło pozdrawiamy!

Udostępnij znajomym: