Blog - Dzieci są nasze, póki jedzą kaszę – miłość w rodowej mądrości

Projekt bez nazwy (22)

Zapraszam do lektury felietonu, który jest jak ciepła miska kaszy – pełen miłości, wspomnień i rodowej mądrości. To opowieść o prostych słowach dziadka, które łączą pokolenia, o podróży do korzeni z ciocią i wsparciu żony, która inspiruje do odkrywania. Jeśli cenisz chwile z bliskimi, historie rodzinne i piękno ulotnych momentów, ten tekst rozgrzeje Twoje serce i przypomni, jak wiele miłości kryje się w codzienności. Usiądź wygodnie i daj się porwać!

Moja ciocia, z sercem pełnym ciepła i opowieści, przekazała mi skarb od swojego ojca, mojego dziadka: „Dzieci są nasze, póki jedzą kaszę”. Te słowa, jak rodowy klejnot, niosą miłość, prostotę i mądrość, która łączy pokolenia. Niedawno, gdy pojechałem z nią do przygranicznej miejscowości, by odwiedzić groby rodzinne i spotkać dalszą rodzinę, odkrywałem naszą historię na nowo. Ciocia pokazywała nagrobki, opowiadała o przodkach, których znałem tylko z rodzinnych opowieści, i przedstawiła mi kuzynów – nowe gałęzie naszego drzewa genealogicznego. Dzięki niej i inspiracji mojej żony, która mobilizuje mnie do poznawania korzeni, mogłem przypomnieć sobie, jak wygląda nasz ród, i odkryć jego nieznane odgałęzienia. Jestem wdzięczny jej za dzielenie się wiedzą i chwilami, do których wraca z miłością, i mojej żonie za to, że zachęca mnie do takich podróży, nawet gdy zostaje w domu.

Te słowa o kaszy to opowieść o bliskości, o chwilach, gdy siadamy razem – przy stole, przy grobach, w domu kuzynów – i dzielimy się tym, co najprostsze: jedzeniem, historiami, pamięcią. Kasza, ciepła i skromna, symbolizuje troskę i wspólnotę. „Póki jedzą kaszę” to czas, gdy jesteśmy razem, gdy ciocia, staje się strażniczką naszej historii, a ja, dzięki niej, mogę przekazać te opowieści dalej. Jej miłość do rodziny, którą dzieli się ze mną, obejmuje wszystkich, którzy chcą słuchać i być częścią tej opowieści.

W tej rodowej mądrości kryje się piękno ulotnych chwil. Życie to mozaika momentów – rozmów w samochodzie, wspomnień przy cmentarzu, śmiechu z kuzynami. Ona uczy mnie, że nie trzeba wielkich gestów, by tworzyć coś trwałego, a moja żona przypomina, by szukać tych chwil z ciekawością i otwartością. Radość cioci, gdy opowiada o naszym rodzie, i wsparcie mojej żony, która cieszy się z moich odkryć, są jak miska kaszy – proste, szczere, dające siłę. To miłość, która łączy nas z przodkami i z tymi, którzy przyjdą po nas.

Słowa dziadka niosą wdzięczność za każdą wspólną chwilę. Kasza to symbol tego, co dajemy i otrzymujemy – czas, pamięć, opowieści. Ciocia, pokazując mi groby i przedstawiając rodzinę, daje poczucie przynależności, a moja żona, która inspiruje mnie do takich podróży, sprawia, że czuję się w nich kochany i wspierany. Razem tworzymy dom, gdzie jest bezpiecznie i radośnie. „Dzieci są nasze, póki jedzą kaszę” to hymn o miłości, która trwa wiecznie. 

Laboratorium Nastroju - nastrojomierz.pl

Jeśli artykuł Ci się spodobał, będzie nam bardzo miło, jeśli udostępnisz go na swojej stronie lub prześlesz znajomym. A jeśli masz pytania, śmiało napisz do nas: kontakt@nastrojomierz.pl – z przyjemnością odpowiemy! Jesteśmy wdzięczni za zainteresowanie i ciepło pozdrawiamy!

Udostępnij znajomym:

Dołącz do nas