Blog - Czy miłość❤️ ma dzisiaj swój algorytm?

Od kiedy poznawanie ludzi stało się tak trudne? Dawniej wystarczyło spojrzenie, przypadkowe spotkanie w kawiarni, uśmiech w tłumie. Dziś musisz być kreatorem treści, mistrzem autopromocji, filozofem – a przynajmniej kimś, kto potrafi wymyślić chwytliwe motto do zdjęcia. „Światło poranka w mojej duszy” pod zdjęciem kawy. „Każdy ma swoje Everest” pod selfie z siłowni. Czy to naprawdę my?
Kiedyś wystarczyło być. Teraz trzeba zaistnieć. Wymyślić siebie na nowo, dopracować każdy szczegół, dodać filtr, wybrać odpowiednią porę publikacji. Nie rozmawiamy już twarzą w twarz, lecz przez ekrany. Klikamy „lubię to”, zamiast szczerze powiedzieć: „Uwielbiam cię”. Tylko kto z nas ma odwagę zaryzykować coś więcej niż emotikona?
Zaproszenie na kawę zastąpiło „superlajk”, a romantyczne gesty ustąpiły miejsca odruchom w aplikacjach randkowych. Przesuwasz w prawo, przesuwasz w lewo, oceniasz, jakbyś wertował katalog. Przyciąga cię uśmiech, odstrasza brak opisu. Albo odwrotnie. Tyle że poznawanie ludzi to nie zakupy online – chemii nie da się zamówić z dostawą na jutro.
I tak stajemy się niewolnikami spektaklu, który sami stworzyliśmy. Żeby dostać kilka lajków, układamy swoje życie w idealne puzzle. Tylko co się stanie, gdy te puzzle rozsypią się na kawałki? Czy ktoś zobaczy w nas coś więcej niż to, co wystawiamy na pokaz?
Powrót do prostoty
Może właśnie dlatego tęsknimy za prostotą. Za nieskrępowanym śmiechem, za rozmową, która nie potrzebuje lajków, za dotykiem, który mówi więcej niż setki słów. Chcielibyśmy wierzyć, że pod warstwą filtrów, memów i cytatów, wciąż jesteśmy zdolni do prawdziwego poznania drugiego człowieka.
Bo przecież miłość nie potrzebuje opisu w bio ani polubień. Miłość to spojrzenie, które mówi: „Widzę cię naprawdę”. To niedoskonałość, która staje się pięknem. To bycie sobą – bez scenariusza, bez publiczności, bez retuszu.
Refleksja na zakończenie.❤️ Jeśli poznawanie ludzi stało się trudne, to tylko dlatego, że sami podnieśliśmy poprzeczkę. Może więc warto czasem ją obniżyć? Zatrzymać się, spojrzeć w oczy, zamiast na ekran. Zaryzykować szczerość, nawet jeśli nie dostaniemy za nią miliona lajków.
Bo w końcu – czy naprawdę potrzebujemy filozofii, by po prostu się zrozumieć?
Laboratorium Nastroju - nastrojomierz.pl
Jeśli artykuł Ci się spodobał, będzie nam bardzo miło, jeśli udostępnisz go na swojej stronie lub prześlesz znajomym. A jeśli masz pytania, śmiało napisz do nas: kontakt@nastrojomierz.pl – z przyjemnością odpowiemy! Jesteśmy wdzięczni za zainteresowanie i ciepło pozdrawiamy!
Udostępnij znajomym: