Blog - "Choć życie jest smutne i złe... ale pamiętaj, że ktoś Cię pozdrawia – czyli jak nasze mózgi reagują na internetową poezję!

Zostań ze mną chwilę.
Nie przewijaj, nie uciekaj do memów. Dziś będzie o czymś, co wszyscy znamy. O tajemniczym zjawisku internetowych wierszyków – tych, które pojawiają się na Facebooku, Instagramie, w grupach rodzinnych na WhatsAppie. Znasz to, prawda?
No właśnie. Ostatnio otrzymałem wpis:
"Choć jesteś dalekie ode mnie,
choć życie jest smutne i złe,
pamiętaj, że ktoś pozdrawia Cię."
I co? 234 tysiące wyświetleń. Dwieście trzydzieści cztery tysiące! Tylu ludzi kliknęło, przeczytało i – uwaga – pewnie część z nich pomyślała: „Ojej, jak miło!” ...a potem: „Czekaj, co? Życie jest smutne i złe?”
No i mamy emocjonalny rollercoaster.
Internetowy wierszyk – czułe słowo czy cios prosto w duszę?
Z jednej strony, to miłe. Ktoś pozdrawia! Może ciocia, może koleżanka z podstawówki, może tajemniczy wielbiciel z sąsiedniego osiedla. Ale z drugiej – dlaczego w pakiecie z tymi pozdrowieniami dostajemy informację, że życie jest smutne i złe? Przecież ja dopiero co zrobiłam kawę i miałam dobry humor.
Nasz mózg w takich chwilach robi coś zabawnego. Najpierw – bum! – dopamina, bo ktoś o nas pamięta. Super! Ale zaraz potem pojawia się coś w stylu: „Halo, smutne? Złe? Czy ja coś przeoczyłam?” I zaczyna się analiza.
Jak mózg reaguje na takie wpisy?
- Efekt "ojej" – na początku: „Jak miło! Ktoś mnie pozdrawia.”
- Efekt "ale czekaj" – sekundę później: „Czy moje życie jest smutne? Czy powinno być? Czy wszyscy tak myślą?”
- Efekt "egzystencjalny dreszczyk" – nagle przypominasz sobie, że rachunek za prąd czeka na opłacenie, a Twoja roślina doniczkowa od miesiąca nie widziała wody.
Dlaczego to działa?
Bo nasz mózg kocha emocje. Najlepiej te mieszane – jak pizza pół na pół. Słodko-gorzkie teksty klikają się najlepiej, bo są jak telenowela. Trochę dramatu, trochę czułości. Gdy czytasz „życie jest smutne i złe”, to twój mózg – nawet jeśli masz się świetnie – zaczyna skanować rzeczywistość w poszukiwaniu smutków. Bo może coś faktycznie przeoczyłeś?
A na końcu, jak na dobrym filmie, jest happy end: „No, ale ktoś mnie jednak pozdrawia. Uf.”
Co z tego wynika?
Cóż, te wierszyki działają jak przyprawa. Trochę soli do emocji – żeby nie było za słodko. I jasne, można je traktować lekko. Ale wyobraź sobie, co by było, gdybyśmy tak mówili na co dzień:
– Hej, fajnie Cię widzieć! Chociaż życie to pasmo rozczarowań, a słońce i tak kiedyś zgaśnie. Kawa?
Brzmi... średnio, prawda? A w internecie – proszę bardzo.
Jak się przed tym bronić?
Z humorem! Następnym razem, gdy zobaczysz taki cytat, dodaj w myślach coś w stylu:
"Choć życie jest smutne i złe, pamiętaj – kawa, memy, koty oraz psy zawsze Cię wesprą."
Albo:
"Choć jesteś dalekie ode mnie, pamiętaj – pizza z ananasem dzieli ludzi bardziej niż odległość."
Puenta (bo felieton bez puenty to jak internet bez kotów i psów)
Nie dajmy się zwieść smutnym tonom w sieci. Jeśli ktoś Cię pozdrawia – super. Ale życie? Życie jest, jakie jest. Czasem smutne, czasem zabawne. A czasem po prostu takie, jak ten wierszyk – trochę dziwne, trochę urocze.
I na koniec – pozdrawiam Cię. Nie dlatego, że życie jest smutne, ale dlatego, że to fajne uczucie – wiedzieć, że ktoś pamięta.
Laboratorium Nastroju - nastrojomierz.pl
Jeśli artykuł Ci się spodobał, będzie nam bardzo miło, jeśli udostępnisz go na swojej stronie lub prześlesz znajomym. A jeśli masz pytania, śmiało napisz do nas: kontakt@nastrojomierz.pl – z przyjemnością odpowiemy! Jesteśmy wdzięczni za zainteresowanie i ciepło pozdrawiamy!
Udostępnij znajomym: