Blog - Podróż ku samoakceptacji: Jak MIŁOŚĆ własna kształtuje nasze zdrowie psychiczne i emocjonalne

Agnieszka siedziała w zaciszu ulubionej kawiarni, popijając ciepłą herbatę, a wokół niej toczyło się życie – ludzie rozmawiali, śmiali się, biegnąc za swoimi sprawami. Jednak jej umysł był od tego odległy. Myśli pełne krytyki i poczucia niedoskonałości nie dawały spokoju. "Dlaczego zawsze czuję, że muszę być lepsza?" – pytała samą siebie, szukając odpowiedzi, które wciąż wydawały się nieuchwytne.
Te uczucia nie były nowe. Przez lata Agnieszka próbowała spełniać oczekiwania otoczenia, goniąc za ideałem – idealna pracowniczka, córka, partnerka. W pogoni za doskonałością, nieświadomie zgubiła własne poczucie wartości. Każda najmniejsza porażka była dla niej dowodem jej niewystarczalności. Perfekcjonizm stał się jej towarzyszem życia, ale zamiast prowadzić do satysfakcji, zaprowadził ją do wewnętrznego wypalenia.
Samoakceptacja – termin, który pojawił się w jej życiu przypadkowo, gdy trafiła na warsztaty rozwoju osobistego w Laboratorium nastroju. Temat miłości własnej i jej roli w zdrowiu psychicznym skłonił Agnieszkę do refleksji: "Czy naprawdę mogę kochać siebie, nawet jeśli nie jestem idealna?" Wkrótce zdała sobie sprawę, że brak samoakceptacji był źródłem jej problemów – powodował ciągły samokrytycyzm, który stopniowo podkopywał jej poczucie własnej wartości.
W trakcie pracy nad sobą Agnieszka zaczęła analizować swój poziom samoakceptacji. Pomiar samoakceptacji wskazał, że oscyluje między osłabieniem a przeciążeniem – jej trudności w akceptowaniu pewnych cech były widoczne, ale jeszcze bardziej dręczyło ją nieustanne dążenie do perfekcji. Ten stan wyczerpywał jej siły, powodując frustrację i poczucie porażki.
Pięć stanów samoakceptacji
-
Harmonia: Stan pełnej akceptacji siebie, zarówno zalet, jak i niedoskonałości. Osoby w harmonii są świadome swoich ograniczeń, ale nie tracą równowagi emocjonalnej pod wpływem krytyki. Przykładem może być ktoś, kto rozwija samoświadomość i miłość własną, co pozwala na większą pewność w relacjach interpersonalnych i zawodowych.
-
Osłabienie: Niewielkie trudności w akceptacji pewnych aspektów siebie. To stan, w którym człowiek może być niezadowolony z pewnych elementów swojego wyglądu lub cech charakteru, ale potrafi funkcjonować bez nadmiernego wpływu tych myśli na codzienne życie. Na przykład osoba, która jest niezadowolona ze swojego wyglądu, ale kontroluje to uczucie i nie pozwala, aby rzutowało na jej relacje.
-
Wyczerpanie: Znaczne problemy z samoakceptacją, które mogą prowadzić do stanów depresyjnych i izolacji społecznej. Przykładem jest osoba z niską samooceną, która unika relacji z innymi i zamyka się w sobie, co tylko pogłębia poczucie odrzucenia i samotności.
-
Przeciążenie: Nadmierne dążenie do perfekcji, które skutkuje frustracją i rozczarowaniem. Perfekcjoniści często nie potrafią znieść błędów, odczuwając ogromne napięcie i niezadowolenie z siebie. Dla Agnieszki ten stan był szczególnie znajomy – każda porażka była dla niej końcem świata.
-
Blokada: Całkowity brak samoakceptacji, często wynikający z głęboko zakorzenionych traum. Osoby w tym stanie odrzucają siebie, co uniemożliwia budowanie pozytywnych relacji z otoczeniem. Przykładem może być osoba po traumatycznych przeżyciach, która nie jest w stanie zaakceptować siebie, a tym samym tworzyć zdrowych więzi z innymi.
Agnieszka zrozumiała, że jej celem jest osiągnięcie harmonii – pełnej akceptacji siebie, która obejmuje zarówno jej mocne, jak i słabe strony. Tego rodzaju równowaga nie polega na osiągnięciu doskonałości, ale na umiejętności przyjęcia krytyki i popełniania błędów bez wewnętrznej burzy emocji. Taka postawa pozwala na bardziej zrównoważone i świadome życie, wolne od samodestrukcyjnych myśli.
Przez lata Agnieszka balansowała między stanem osłabienia i przeciążenia. Z jednej strony miała problemy z zaakceptowaniem swojego wyglądu, które czasami wpływały na jej pewność siebie. Z drugiej strony, nieustanne dążenie do perfekcji w każdej dziedzinie życia wywoływało ogromną presję, co prowadziło do frustracji. Dla niej nie było miejsca na błędy, a każdy drobny upadek odbierała jako osobistą porażkę.
W trudnych chwilach Agnieszka doświadczała wyczerpania – niska samoocena wpływała na jej relacje, a ona sama coraz bardziej wycofywała się z życia społecznego. Był to czas, kiedy myślała, że nie zasługuje na miłość i akceptację. Choć nigdy nie doświadczyła stanu blokady na własnej skórze, znała osoby, które przeszły przez traumatyczne wydarzenia, skutkujące całkowitym odrzuceniem siebie. Blokada ta uniemożliwia nie tylko rozwój osobisty, ale także budowanie zdrowych, satysfakcjonujących relacji z innymi.
Zrozumienie, że miłość własna nie jest luksusem, ale koniecznością, stanowiło punkt zwrotny w życiu Agnieszki. Samoakceptacja to fundament, na którym buduje się zdrowie psychiczne i emocjonalne. Kiedy przestała traktować siebie jak projekt do naprawy, a zaczęła postrzegać jako pełnowartościową osobę, poczuła ulgę. Zamiast gonić za nierealnymi ideałami, skupiła się na rozwijaniu samoświadomości i akceptacji swoich ograniczeń.
Pomiar samoakceptacji pokazał jej mocne i słabe strony, które stanowiły drogowskaz do dalszego rozwoju. Zrozumiała, że może wzmocnić swoją pewność siebie, unikając przeciążenia i doskonaląc umiejętność łagodnego traktowania siebie.
Dziś Agnieszka osiągnęła harmonię w swoim życiu. Zrozumiała, że miłość własna nie oznacza rezygnacji z ambicji, ale pozwala na osiąganie celów bez wyniszczającej presji. Dzięki samoakceptacji:
- Poprawiła zdrowie psychiczne – odrzuciła wewnętrzny krytycyzm i przestała podążać za iluzją perfekcjonizmu.
- Buduje mocniejsze relacje – nauczyła się akceptować swoje wady, co pozwoliło jej na bardziej autentyczne i zdrowe więzi z ludźmi.
- Zyskała większą elastyczność w obliczu trudności – teraz potrafi spojrzeć na swoje błędy jako na element procesu, a nie dowód własnej niewystarczalności.
Droga Agnieszki do samoakceptacji to przykład, który może inspirować każdego z nas. W pogoni za doskonałością często zapominamy o tym, że miłość własna jest kluczem do prawdziwego spełnienia. Każdy z nas zasługuje na to, by akceptować siebie w pełni, bo to właśnie ta miłość do siebie daje nam siłę do stawiania czoła wyzwaniom codzienności i budowania zdrowych relacji z innymi.
Źródła:
- Branden, N. (1994). The Six Pillars of Self-Esteem. Bantam.
- Neff, K. (2011). Self-Compassion: The Proven Power of Being Kind to Yourself. HarperCollins.
- Rogers, C. (1961). On Becoming a Person. Houghton Mifflin Harcourt.
Laboratorium Nastroju - nastrojomierz.pl
Jeśli artykuł Ci się spodobał, będzie nam bardzo miło, jeśli udostępnisz go na swojej stronie lub prześlesz znajomym. A jeśli masz pytania, śmiało napisz do nas: kontakt@nastrojomierz.pl – z przyjemnością odpowiemy! Jesteśmy wdzięczni za zainteresowanie i ciepło pozdrawiamy!
Udostępnij znajomym: