Blog - Dojrzałość emocjonalna na lekcji życia – czego dzieci uczą się od rodziców?

Bez nazwy (Logo) (29)

Wyobraźmy sobie, że emocje to język, którego uczymy się od urodzenia. Nasi rodzice są pierwszymi nauczycielami – pokazują, jak ten język rozumieć, wyrażać i tłumaczyć w relacjach z innymi. Ale co się dzieje, gdy nauczyciel sam ledwo zna alfabet? W poprzednim felietonie pisałem o skutkach niedojrzałości emocjonalnej rodziców. Dziś zajrzyjmy głębiej – jak dokładnie dzieci uczą się (lub nie uczą) dojrzałości emocjonalnej i co z tego wynika?

Pierwszy krok: lustro emocji

Dzieci rodzą się jak czyste płótno. Nie rozumieją jeszcze, czym jest smutek, radość czy złość – poznają je, patrząc na swoich opiekunów. Jeśli rodzic w chwilach frustracji uderza pięścią w stół lub wybucha płaczem, dziecko interpretuje to jako naturalną reakcję na trudności. Rodzic, który tłumi swoje uczucia, uczy dziecko, że emocje to coś, co trzeba ukrywać.

Weźmy przykład małej Zosi, która płacze, bo jej ulubiona zabawka się zepsuła. Jeśli mama mówi: „Nie przesadzaj, to tylko zabawka”, Zosia dostaje przekaz: „Twoje uczucia są nieistotne”. Ale jeśli mama uklęknie, spojrzy Zosi w oczy i powie: „Widzę, że jesteś smutna. To naprawdę przykre, gdy coś ważnego się psuje”, dziewczynka uczy się, że jej emocje są ważne i zasługują na zrozumienie.

Drugi krok: modelowanie zachowań

Dzieci nie tylko obserwują, ale i naśladują. Jeśli rodzic reaguje na konflikt wykrzykiwaniem obelg, dziecko robi to samo – w domu, na podwórku, w szkole. W gabinecie często słyszę historie, jak dzieci powtarzają gesty, ton głosu czy nawet słowa swoich rodziców w trudnych sytuacjach.

Przykład? Bartek, 8-latek, który rzucał tornistrem na podłogę po każdej negatywnej uwadze od nauczyciela. Gdy zapytałem, dlaczego tak robi, odpowiedział: „Tata tak robi, jak mama go denerwuje”. Modelowanie jest nieubłagane – dzieci kopiują nie to, co mówimy, ale to, co robimy.

Trzeci krok: lekcja o regulacji emocji

Rodzice, którzy sami mają trudności z zarządzaniem emocjami, nie potrafią uczyć dzieci, jak je regulować. Złość, lęk czy smutek pozostają chaotyczne i niekontrolowane. Wyobraźmy sobie mamę, która w chwilach stresu krzyczy, a potem zamyka się w sypialni. Dla dziecka to sygnał, że emocje są jak huragany – niszczą i zostawiają spustoszenie.

Z kolei rodzic, który mówi: „Jestem zły, ale zaraz się uspokoję i porozmawiamy”, uczy dziecko, że emocje można kontrolować. To jest kluczowe – dzieci muszą zobaczyć, że można być smutnym, wściekłym czy zestresowanym, ale jednocześnie nie robić krzywdy sobie ani innym.

Konsekwencje w dorosłości

To, czego dziecko nauczy się w domu, przenosi na dorosłe życie. Dzieci, które widziały, jak rodzice tłumią emocje, mogą stać się osobami wycofanymi, które unikają konfliktów i nie potrafią mówić o swoich potrzebach. Dzieci, które obserwowały wybuchy agresji, mogą same w dorosłości reagować przemocą – słowną lub fizyczną.

Weźmy przykład Magdy, 28-letniej kobiety, która zgłosiła się na terapię z powodu trudności w relacjach. „Nie potrafię mówić o swoich uczuciach” – wyznała. W dzieciństwie jej rodzice nigdy nie rozmawiali o emocjach, a każda próba wyrażenia złości czy smutku była karana. Magda nauczyła się, że milczenie jest bezpieczne, ale jednocześnie osamotnia.

Co możemy zrobić?

Nikt nie jest idealnym rodzicem, ale każdy może być świadomym nauczycielem.

Kilka praktycznych wskazówek:

  1. Rozpoznaj swoje emocje: Dzieci uczą się przez obserwację, więc jeśli masz trudności z rozpoznaniem swoich uczuć, zacznij od siebie. Mów otwarcie: „Jestem zdenerwowany, bo miałem ciężki dzień, ale to minie”.

  2. Nazwij emocje dziecka: Jeśli widzisz, że dziecko jest smutne, nazwij to: „Widzę, że jesteś smutny. Coś się stało?”. To buduje świadomość emocji.

  3. Modeluj regulację emocji: Pokaż, jak radzić sobie z trudnymi sytuacjami. Gdy jesteś zły, powiedz: „Muszę chwilę pomyśleć, zanim porozmawiamy”.

  4. Bądź wsparciem: Ucz dzieci, że emocje są normalne i potrzebne, a radzenie sobie z nimi to proces.

Dlaczego to ważne?

Dojrzałość emocjonalna to fundament zdrowych relacji, poczucia własnej wartości i odporności na stres. To prezent, który rodzic może dać swojemu dziecku na całe życie – pod warunkiem, że sam najpierw nauczy się tego języka.

Podoba Ci się ten artykuł? Podziel się nim z innymi – może właśnie dziś ktoś zacznie zmieniać swoje podejście do emocji, dając swoim dzieciom lepszy start w życie.

Laboratorium Nastroju - nastrojomierz.pl

Jeśli artykuł Ci się spodobał, będzie nam bardzo miło, jeśli udostępnisz go na swojej stronie lub prześlesz znajomym. A jeśli masz pytania, śmiało napisz do nas: kontakt@nastrojomierz.pl – z przyjemnością odpowiemy! Jesteśmy wdzięczni za zainteresowanie i ciepło pozdrawiamy!

Udostępnij znajomym: