Blog - Czy odważysz się być alternatywą dla szkicownika mojego życia?

ie (Reklama na Facebooka) (31)

Prawdopodobnie każdy z nas ma taki szkicownik – pełen odważnych kresek, poprawek i miejsc, gdzie gumka od czasu do czasu coś wygładza. Mój, wyjątkowy na swój sposób, kryje nie tylko historie, ale i tajemnice. Niektóre są subtelne, inne pikantne, a wszystkie warte opowiedzenia. Chodź, zajrzyjmy razem na pierwszą stronę…

Pierwszy szkic – On

Był wczesny wieczór, a świat pachniał kawą i czymś jeszcze, co zawsze kojarzyło mi się z ciepłem – może to był zapach starego drewna, a może... on. Zobaczyłam go w kawiarni, gdzie każdy szczegół przypominał szkic artysty. Uśmiechnął się tak, jakby wiedział coś, czego ja jeszcze nie rozumiałam. Jego oczy mówiły: „Nie bój się, jestem tylko kreską w szkicowniku Twojego życia”.

Rozpoczęło się od rozmów o niczym – o pogodzie, o książkach, których nikt nie kończy, i o marzeniach, które zawsze odkłada się na ostatnią stronę notatnika. Ale w tej rozmowie było coś, co przypominało delikatne muśnięcie pędzla – nieoczywiste, a jednak elektryzujące.

Drugi szkic – Mój

Z czasem nasze spotkania stały się rutyną. Jak artysta wracający do niedokończonego dzieła, ja wracałam do niego. Był jak ołówek, który dodawał wyrazistości moim dniom. Ale w każdej linii było coś więcej – niedopowiedziane pytania, ukradkowe spojrzenia, które zapraszały mnie do odkrywania nowego.

Pewnego dnia, kiedy spacerowaliśmy po parku, zapytałam go z lekkim uśmiechem: "A co, jeśli nie wszystko w życiu trzeba poprawiać?" Spojrzał na mnie i odpowiedział: "Mówisz to do kogoś, kto potrafi cieniować każdą kreskę." Zaśmiał się – tym swoim śmiechem, który brzmiał jak muzyka, i dodał: "Czasem to te krzywe linie są najpiękniejsze."

Trzeci szkic – Zrozumienie

Nie zawsze było idealnie. Były momenty, kiedy chciałam wyrwać kartkę i zacząć od nowa. Kiedy po raz kolejny zapomnieliśmy o naszej rocznicy albo robiliśmy coś zupełnie szalonego, jak spontaniczny wyjazd na drugi koniec kraju w środku tygodnia.

Ale w takich chwilach przypominałam sobie jego słowa – o krzywych liniach i tym, że życie nie zawsze musi być doskonałe. Może właśnie dlatego pokochałam tę jego chaotyczną naturę, tak różną od mojego uporządkowanego świata.

Ostatnia strona?

Mówią, że każdy szkicownik ma swoją ostatnią stronę. Ale ja myślę, że to nieprawda. Nasza historia wciąż się rysuje – czasami z rozmachem, czasami z delikatnością. Każdy dzień przynosi nową kreskę, nowy odcień, nowe wyzwanie.

Może Ty też masz taki szkicownik? Może na jednej ze stron czeka ktoś, kto doda Twojemu życiu głębi? Albo ktoś, kto wprowadzi odrobinę chaosu do Twojego porządku? Jedno jest pewne: nigdy nie bój się nowej kreski. Nawet jeśli nie jest idealna, może okazać się piękna.

Więc jak, odważysz się otworzyć swój szkicownik? A może właśnie teraz, w tej chwili, zaczynasz rysować coś nowego?

Laboratorium Nastroju - nastrojomierz.pl

Jeśli artykuł Ci się spodobał, będzie nam bardzo miło, jeśli udostępnisz go na swojej stronie lub prześlesz znajomym. A jeśli masz pytania, śmiało napisz do nas: kontakt@nastrojomierz.pl – z przyjemnością odpowiemy! Jesteśmy wdzięczni za zainteresowanie i ciepło pozdrawiamy!

Udostępnij znajomym: